Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Dębowiec. Gmina nie pomaga zwierzętom?

Cieszyńska fundacja "Lepszy Świat" twierdzi, że gmina Dębowiec nie zapewnia wystarczającej opieki bezdomnym i wolno żyjącym zwierzętom. W ubiegłym tygodniu po raz kolejny potrzebujący pomocy psiak musiał czekać na nią przez blisko godzinę, po tym jak został potrącony przez samochód.

- Po 50 minutach oczekiwania od przyjęcia zgłoszenia przez pracownika gminy pies doczekał się pomocy. Gdyby nie był ranny zapewne czas oczekiwania przedłużyłby się do kilku dni, zanim pracownik gminy objechałby okoliczne domy szukając właściciela. Policja ma związane ręce, bo nie może wezwać schroniska, może jedynie zawiadomić pracownika gminy. Znamy tą procedurę aż nadto dobrze, sami kilka lat temu przez to przechodziliśmy. Z tym, że pracownik gminy nie odebrał od nas ani od policji telefonu (to również był weekendowy mroźny zimowy wieczór) więc zabraliśmy psa do samochodu i umieściliśmy w hoteliku dla psów, gdzie na nasz koszt staruszka sunia pożyła jeszcze dłuższy czas - opisywała fundacja w obszernym wpisie na facebookowym profilu.

W komentarzach zawrzało: "Gmina Dębowiec to jedno wielkie nieporozumienie jeśli chodzi o jakąkolwiek pomoc zwierzętom", "Totalny skandal i nieporozumienie!", "gmina Dębowiec to jedna wielka paranoja, totalna znieczulica, brak jakiegokolwiek normalnego podejścia do potrzebujących nieraz zwierząt" - to tylko niektóre z wpisów.

O trudnej sytuacji porozmawialiśmy najpierw z wójtem Tomaszem Brannym, a później z prezes fundacji Katarzyną Brandys.

"Reagujemy na każde zgłoszenie"

Jeden zarzutów formułowanych w powyższym wpisie dotyczył niejasnego zapisu w uchwale o "Programie opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt", w którym czytamy: "Odłowienie bezdomnych zwierząt będzie odbywać się okresowo raz w roku, a także w przypadku zwierząt powodujących zagrożenie dla bezpieczeństwa".

- Pierwotnie wpisaliśmy do uchwały, że "odławianie bezdomnych zwierząt odbywa się „na zgłoszenie mieszkańców lub Policji, które przyjmuje urząd”. Nadzór prawny wojewody jednak uchylił nam ten zapis i musieliśmy wpisać do programu konkretne terminy - wyjaśnia w rozmowie z naszym portalem wójt gminy Dębowiec. - Stąd kwestia, że odławianie odbywa się "raz w roku", ale trzeba zauważyć, że dalej jest dopisek "również w razie zagrożenia bezpieczeństwa". Mieszkaniec zgłasza nam wałęsającego się psa, a my - to nawet lepsze rozwiązanie dla zwierząt - nie wywozimy go od razu do schroniska. To powoduje u niego stres i jest zwyczajnie trudne, dlatego w takich przypadkach najpierw przyjeżdża nasz pracownik. Pyta znalazcę, czy mógłby przez jeszcze jakiś czas przytrzymać zaopiekować się zwierzęciem i jeśli tak, to robi mu zdjęcia do zamieszcza zdjęcia na naszej stronie internetowej. Pyta też sąsiadów w pobliżu, czy może należy do któregoś z nich. W kilku przypadkach znalazca zaadoptował przybłąkanego psa. Takie rozwiązanie pozwala też zaoszczędzić mieszkańcom kosztów odbioru własnego zwierzęcia ze schroniska. Taki przypadek miał miejsce w miniony poniedziałek, dzięki temu zwierzę od razu trafiło do właściciela. Nie przeżywa w takiej sytuacji stresu związanego ze złapaniem przez hycla, przewożeniem go do schroniska i tak dalej. Dopiero w sytuacji, w której nie potrafimy znaleźć właściciela lub zwierzę jest ranne, to kierujemy je bezpośrednio do schroniska w Jastrzębiu-Zdroju. Odbiera je firma, z którą mamy podpisaną umowę - wyjaśnia.

Wójt dodaje też, że całodobowy numer telefonu do wydelegowanego pracownika urzędu gminy można znaleźć na portalu debowiec.cieszyn.pl. - Można też zadzwonić na Policję, która kontynuuje procedurę. Jeśli zwierzę jest potrącone, przyjeżdża firma i zabiera je. Z kolei jeśli zwierzę jest zdrowe, to najpierw szukamy jego właściciela. W 90% przypadków udaje się go odszukać. Chciałbym również wyjaśnić, że pracownicy obsługują telefon alarmowy w ramach swoich obowiązków służbowych, bez dodatkowego wynagrodzenia - podkreśla.

Samorządowiec wskazuje też, że zapis o czworonogach "powodujących zagrożenie dla bezpieczeństwa" wynika bezpośrednio z ustawy o ochronie zwierząt. - "Zabrania się odławiania zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku dla zwierząt, chyba że zwierzę stwarza poważne zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt. Odławianie bezdomnych zwierząt odbywa się wyłącznie na podstawie uchwały rady gminy, o której mowa w art. 11a.". To zagrożenie rozumiane jest jako zagrożenie w  ruchu drogowym czy zagrożenie np. dla dzieci, jeśli pies jest agresywny. Gmina niezależnie od przypadku reaguje na każde zgłoszenie. Telefon do naszych dwóch urzędników - numer 530 484 790 - jest czynny 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Tak też było w przypadku tego ostatniego zdarzenia w Łączce - pracownik odebrał telefon w sobotę, wezwał od razu firmę, która nas obsługuje, a ta przyjechała do 50 minut - można powiedzieć, że wzorcowo - twierdzi Branny.

Warto jednak zauważyć, że zapisy poszczególnych programów opieki nad zwierzętami w innych gminach mogą być prostsze. Za przykład może posłużyć choćby uchwała zz samorządu w Chybiu - zbliżonego do Dębowca liczbą zaludnienia czy faktem, że tak samo nie ma własnej komendy Policji:

Dlaczego więc nadzór wojewody zakwestionował akurat program gminy Dębowiec? - To wszystko zależy od prawnika, który prowadzi daną sprawę. To dotyczy różnych uchwał podejmowanych przez różne gminy - zdarza się, że w przypadku jednej konkretny zapis jest akceptowany, a w przypadku innej już nie - mówi nam Dorota Krzyżanek, sekretarz gminy.

Jak dodaje wójt, rokrocznie przed przyjęciem program opieki nad zwierzętami wysyłany jest do konsultacji z różnymi organizacjami pozarządowymi, a w ubiegłym roku trafił też do fundacji "Lepszy Świat". - Opinii nie otrzymaliśmy - zaznacza.

Wśród zarzutów fundacji pojawił się też ten dotyczący sterylizacji kotów wolno żyjących. Jak przyznaje Branny, jej koszty pokrywa w całości gmina. - Należy tutaj jednak  rozróżnić zwierzęta bezdomne od zwierząt wolno żyjących. W myśl ustawy o ochronie zwierząt, poprzez zwierzęta bezdomne rozumie się „zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały”. Ustawa definiuje także status zwierzęcia wolno żyjącego. Na podstawie art. 21 tej ustawy w pierwszej kolejności wskazać należy, że zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Najprościej rzecz ujmując – oznacza to, że koty wolno żyjące mogą bytować w miejscu, w którym bytuje kocia populacja i nie mogą być przeganiane, wyłapywane, wywożone czy przesiedlane. Zdarzył się przypadek, kiedy mieszkanka gminy zapewniła schronienie i wyżywienie bezdomnym kotom, a w momencie kiedy kocia rodzina zaczęła się powiększać w sposób niekontrolowany, zgłosiła do Urzędu Gminy wniosek o sterylizację, a nie powinno się to odbywać w tej kolejności - podkreśla.

- Zdarza się, że ktoś nieświadomie i w dobrej wierze zwierzęta udomawia dając im tylko karmę, schronienie,  a nie czuje się odpowiedzialny za to, żeby go wysterylizować, zachipować. Gdy takie zwierzę już zależne od człowieka, staje się dla niego niewygodne z jakichś powodów, zawiadamia gminę, żeby coś z nim zrobić - dodaje Krzyżanek.

"Trudno mówić o udomowieniu, gdy zwierzę syczy, chowa się czy drapie"

Ze zdaniem sekretarz i wójta gminy Dębowiec nie zgadza się Katarzyna Brandys, prezes zarządu fundacji "Lepszy Świat". Jej zdaniem zwierzęcia, które jest jedynie dokarmiane czy ma schronienie, nie można nazwać udomowionym. - Obowiązkiem gmin jest dokarmianie zimą kotów wolno żyjących. Jeśli więc gmina ma kupować dla nich karmę, to koty te należałyby do kogo - do tego co dokarmia karmą od gminy, czy do samej gminy? Jeśli pan wójt twierdzi, że kot jest udomowiony, gdy dostaje jedzenie i schronienie, to niech pójdzie sobie do takiej stodoły. Spróbuje wziąć takiego kota na ręce, pogłaskać, podrapać - to nie są koty udomowione. Kot udomowiony wchodzi w interakcję z człowiekiem, wskakuje mu na kolana, daje się pogłaskać, jest do niego przyzwyczajony. Trudno mówić o udomowieniu, gdy zwierze dostaje tylko jedzenie, a na widok człowieka syczy, chowa się albo drapie czy ucieka. Tak samo można by powiedzieć o na przykład sarnach. Skoro są dokarmiane w lesie, to są udomowione? - mówi w rozmowie z Ox.pl.

Podkreśla też, że nie zarzuca gminie Dębowiec wyboru schroniska, z którym ta współpracuje. - Z tego, co wiem, schronisko w Jastrzębiu to dobre schronisko. Rzecz jednak w tym, jak te zwierzęta do niego trafiają, albo inaczej - jak gmina się stara, aby one tam nie trafiały. Ile zwierząt  w ciągu roku pan wójt skierował do schroniska? Nie może być tak, że pracownik urzędu sam szuka właściciela psa. Co jeśli zwierzę przeszło z jednej wsi do drugiej? Pracownik bierze je i jeździ od domu do domu? Albo prosi znalazcę, żeby przetrzymał je przez kilka dni w ogródku? A co by się stało, gdyby tego znalazcę pies pogryzł? Jeśli gmina nie chce oddawać tego psa do schroniska, to niech podpisze umowę z weterynarzem, który zrobi na swoim terenie 2-3 kojce i przez te kilka dni te psy przetrzyma - proponuje. 

Magistrat udostępnił nam statystyki dotyczące ilości interwencji w gminie w 2020 i 2021 roku. Prezentujemy je poniżej:

Zdaniem aktywistki, procedura postępowania z wałęsającymi się zwierzętami sprawia wiele problemów. - Powinna być znacznie prostsza. Zazwyczaj jest tak, że dzwonimy na Straż Miejską lub Policję. Funkcjonariusze przyjeżdżają na miejsce, weryfikują zgłoszenie i dzwonią po schronisko. Gdy zwierzę do niego trafia, to oczywiście to ogłaszamy i jest dwutygodniowy termin jego odbioru - oczywiście za opłatą, ale właściciel musi ponieść konsekwencje wypuszczania psa bez nadzoru, to swoją drogą jest ustawowo zabronione. Rzadko zdarza się, aby właściciel wiedział o tym, że jego pies jest w schronisku, a mimo to go nie odbierał. Choćby w niedzielę opublikowałam post ze zdjęciami psów, a w poniedziałek dwa z nich już zostały odebrane, zostały jeszcze trzy. Gdy psiak trafia do schroniska, sytuacja jest o wiele bardziej uporządkowana - czworonóg jest zabezpieczony, jeśli zrobi komuś krzywdę, to tylko pracownikowi (a to jest wpisane jakby w jego pracę), a ponadto nie przejedzie go samochód, obejrzy go weterynarz, będzie nakarmiony i będzie miał zapewnione ciepłe miejsce do spania - mówi Brandys, odnosząc się też do sytuacji opisanej we wpisie fundacji: - 50 minut dojazdu do potrąconego i rannego psa, moim zdaniem, to dużo. Co innego, gdyby był zdrowy - to jeszcze można zaakceptować. Tutaj jednak była przepychanka telefoniczna, Policja dzwoniła w jedno miejsce, jedna pani w inne, jeszcze inna gdzie indziej, ja też interweniowałam. O wiele prościej by było, gdyby po prostu Policja bezpośrednio zadzwoniła do firmy przewozowej.

Przyznaje też, że pracownicy gminy Dębowiec nie zawsze odbierają telefony. - Dwa lata temu mieliśmy taki przypadek - wolontariuszka znalazła tam błąkającą się starszą suczkę. Zadzwoniła na Policję, gdzie dowiedziała się, że nic nie mogą zrobić, bo wójt zakazał. Podali numer telefonu do pracownika gminy, a ten nie odbierał telefonu - był późny wieczór, sobota. Wzięliśmy tego psiaka do samochodu, mamy współpracujące z nami hoteliki dla psów, szukaliśmy jej właścicieli. Niestety się nie znaleźli, przez prawie dwa lata ją utrzymywaliśmy, aż odeszła ze starości.

Prezes fundacji zapytaliśmy też o brak odpowiedzi na przesłany do konsultacji przed rokiem program gminy Dębowiec. - Opiniowanie uchwały o programie opieki nad zwierzętami nie ma sensu, gdyż nasza opinia - jako fundacji - nie jest wiążąca. Wpływ na zmianę programu ma tylko opinia powiatowego lekarza weterynarii i tylko do niej gmina ma obowiązek się odnieść. Oczywiście przed laty wysyłałam do wielu gmin swoje uwagi, najczęściej jednak nie przyjmowały ich do wiadomości - twierdzi Katarzyna Brandys.

Dodaje też, że współpraca fundacji z większością samorządów układa się dobrze. - Są dwie gminy w regionie, które mają nie najlepsze te programy opieki. Na pierwszym zdecydowanie jest Dębowiec, na drugim - Zebrzydowice. Z Wisłą, Ustroniem, Cieszynem czy Skoczowem się nam świetnie współpracuje - oczywiście są to miasta, ale też mają małe przysiółki czy tereny wiejskie. W przypadku Dębowca Policja jest niestety bezsilna - kończy.

KR

źródło: ox.pl
dodał: Krzysztof Rojowski

Komentarze

37
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2022-02-02 19:42:54
Boska Adela: co się dziwić skoro wójt myśliwy
2022-02-02 19:47:45
miriam11: No powinno być w gminie takie stanowisko OPIEKUN ZWIERZĄT BEZPAŃSKICH I DZIKICH. Taki pan lub pani miała by służbowy samochód, gabinet zabiegowy, hotelik i podpisane z jakąś lecznicą weterynaryjną umowę na pakiet usług. Oczywiście 24/h 7dni w tygodniu. A za wszystko zapłaci mieszkaniec / a raczej mieszkańcy/ gminy. Wspólnie damy radę.
2022-02-02 20:48:57
hycel: Pies musiał czekać na pomoc ponad godzinę? To straszne, mój wujek dostał w nocy udar zakrzepowy mózgu i przyjechali po 4 godzinach, w Cieszynie nie było miejsca to zawieźli go Bielska, tam też nie było miejsca to zawieźli go z powrotem do Cieszyna i zmarł, a pies przeżył taką tragedię, to straszne, pewnie cała psia rodzina go opłakuje.
2022-02-02 20:53:04
hycel: miriam11, powinni wprowadzić dodatkowe podatki od psów i opłacać hotelowe luksusy porzuconym psom.
2022-02-02 20:54:53
hycel: miriam11, nigdy nie słyszałem, żeby myśliwy polował na psy, ale głupią sukę powinien dla przykładu od czasu do czasu odstrzelić.
2022-02-02 21:13:42
Fundacja "Lepszy Świat": hycel pies nie przeżył. I po co od razu takie słowa. Jest problem trzeba go rozwiązać, aby było dobrze, niekoniecznie trzeba ziać gniewem i nienawiścią a tym bardziej pisać o odstrzeliwaniu.
2022-02-02 21:39:48
tom lem: ...ciekawe co ma pierwszeństwo w zaspokajaniu w/g Fundacji "Lepszy Świat" - zbiorowe potrzeby wspólnoty należą do zadań własnych gminy, czy zaspokajanie potrzeb Fundacji "Lepszy Świat" do tych zadań należą ;-)
2022-02-02 21:55:43
altacet: Dębowiec ostatnio jakoś się nie dobrze kojarzy- nieudolna pomoc zwierzetom,a teraz kasa dla radnych za "nic".Może trzeba przewietrzyć stołki,bo niektórym się wydaje,że kasa się po prostu należy.
2022-02-02 22:28:06
MILANELLO: :hycel: święty:i ile tam jeszcze tych kont masz teraz nabij sobie łapek walnij coś politycznego i będzie git
2022-02-02 22:49:35
miriam11: A wiesz ty zakompleksiony łowco psów , co to SARKAZM???
2022-02-02 22:52:43
miriam11: IRONIA??
2022-02-02 22:53:15
miriam11: CYNIZM???
2022-02-02 22:54:44
miriam11: Gimby nieznajo :-((
2022-02-02 23:01:58
Kankee: Jak znam życie i tutejszą wybiórczo ślepawą redakcję ten chamski wpis hycla z godz.22.41 jutro o tej samej porze nadal tu będzie.
2022-02-03 00:34:58
danton: Nie mogę zgodzić się z opinią wielu wypowiadających się w komentarzach. Wójt Gminy Dębowiec jest dobrym samorządowcem, należycie prowadzi i reprezentuje lokalną społeczność. Jest jednym z lepszych spośród miejscowych samorządowców. W odniesieniu do zaistniałej i opisywanej w artykule sytuacji, w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na kształtowanie świadomości społecznej. Jeżeli ludzie czuliby się odpowiedzialni za swoje zwierzaki, byli świadomi swoich obowiązków, wówczas nie byłoby problemu "bezdomnych zwierząt" lub ten stanowiłby zjawisko marginalne. W porównaniu z poprzednimi dekadami, z okolicznego krajobrazu został wypleniony widok wałęsających się psich watach i walających się po lasach zwłok zagryzionych dzikich zwierząt (sarny, zające). Wynika z tego, iż samorządy i współpracujące z nimi organizacje pozarządowe spełniają swoją funkcję. Z tego, co można zauważyć, problem dotyczy samych procedur, które z różnych względów mogą być niewygodne dla osób podejmujących się szlachetnej działalności, polegającej na pomocy porzuconym zwierzętom. Z całą pewnością nie jest to powód, aby bezpodstawnie opluwać wizerunek dębowieckiego wójta, a tym bardziej ów problem wykorzystywać pod cele polityczne — czego dopuszczają się poniektórzy spośród komentujących.
2022-02-03 00:36:36
danton: Polityka Gminy Dębowiec w zakresie ochrony środowiska została przedstawiona w porównaniu z innymi samorządami. Przy tym nie zwrócono uwagi, iż Gmina Dębowiec ma charakter rolniczy, jest jednym z biedniejszych samorządów (w granicach, jakie obejmuje powiat). Co więcej, gmina położona jest niefortunnie, w oddali od lepiej zorganizowanych i scentralizowanych ośrodków, co przekłada się na jakość funkcjonowania poszczególnych służb, inspekcji i straży np. Policji, której najbliższa jednostka znajduje się w Skoczowie, a na teren Gminy Dębowiec przewidziany jest tylko jeden dzielnicowy. Nie wspominam już o sprawie map mentalnych, jakie towarzyszą tego rodzaju miejscowościom. To przekłada się na problematykę egzekwowania przepisów porządkowych. Ze względów oszczędnościowych, zdarza się, iż poszczególne osoby pewne zadania samorządu realizują nieszablonowo, aby nie generować wydatków. Dlatego opisywana praktyka prowadzona ze strony gminy jest w pełni zrozumiała i uzasadniona, choć faktycznie, dla innych może wzbudzać pewne zastrzeżenia.
2022-02-03 00:40:08
danton: Przy okazji, nie wskazano, iż te wymienione w treści artykułu inne samorządy mają problemy ze zwierzętami wolno żyjącymi, jednak te są o innym wymiarze. Polityka owych samorządów w opisywanym zakresie (zwierzęta wolno żyjące) również nie jest modelowa, a nawet sprzeczna założeniami ustawodawcy. Wypadałoby się do tego w artykule odnieść. Mowa np. o dokarmianiu zwierząt w okresie zimowym. Trudno zauważyć, aby na terenie tych innych wymienionych samorządów znajdowały się wydzielone strefy, gdzie mieszkańcy przy zachowaniu pewnych standardów spokojnie mogliby dokarmiać zwierzęta (np. gołębie). Wprost przeciwnie, poszczególne samorządy zniechęcają mieszkańców do dokarmiania gołębi, nie uświadamiają, w jaki sposób należy właściwie dokarmiać gołębie, a niekiedy określone zachowanie bywa sankcjonowanie pod pozorem zaśmiecania. W ramach uczciwości wypada dodać, iż w ostatnich latach sytuacja nieco poprawiła się na rzecz ptactwa wodnego.
2022-02-03 00:43:48
danton: Jak już niegdyś w komentarzach na tym portalu zostało zasugerowane: W przypadku ptaków, ich zimowa sytuacja jest szczególnie trudna, tym bardziej, jeżeli zasiedlają obszary silnie zurbanizowane. Temat ten komplikuje również sprawa jakości pokarmu dostarczanego ptakom przez ludzi, ten nie zawsze bywa dla nich odpowiedni, a poniektóre produkty są dla zwierząt szkodliwe. Na poprawę sytuacji nie zawsze przekłada się instalacja tak nazywanych kaczkomatów, ważna jest świadomość społeczna i polityka poszczególnych samorządów, które czasem niechętnie podchodzą do kwestii np. dokarmiania gołębi. Warto, aby mieszkańcy przekonali miejscowe władze do wydzielenia odpowiednich stref z przeznaczeniem pod zimowe dokarmianie zwierząt. Moralnym obowiązkiem ludzi względem swoich ”mniejszych braci” jest troska o ich zimowy dobrostan. W tym celu należy znaleźć jakieś odpowiednie miejsce. W zależności od naszych warunków bytowych może to być przydomowy ogród, balkon, czy wyznaczone miejsce w parku – najważniejsze, aby było dyskretnie położone i niedostępne dla drapieżników np. kotów, a także zwierząt, których nie chcemy wspomagać (np. myszy i szczury). Bardzo pomocne przy dokarmianiu ptaków mogą okazać się stosowne instalacje np. karmik, czy pojnik, które uchronią karmę przed czynnikami atmosferycznymi. Zamieszczenie urządzeń na odpowiedniej wysokości ułatwi ptakom korzystanie z ich dobrodziejstw. Ważne, aby stosowne przyrządy były wykonane z naturalnych surowców i jak najbardziej przypominały, wtapiały się w naturalne środowisko występowania ptaków. Warto nie zmieniać lokalizacji miejsca do dokarmiania, przyzwyczajenie zwierząt wpłynie na ich częstsze wizyty, przez to spora ilość pożywienia się nie zmarnuje. Karmik musi być czysty, wypada dbać o jego warunki sanitarne, ponieważ gromadzi się w nim większa ilość zwierząt, co sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób. Pokarm ma być naturalny, zdrowy i smaczny z przeznaczeniem dla ptaków. Karma winna być umieszczana regularnie i co jakiś czas niespożyte resztki należy usuwać. Dobrym rozwiązaniem jest zaopatrzenie karmika w dozownik. Nie wolno zapominać, iż do dokarmiania zwierząt i warunków, w jakich to się odbywa, powinniśmy podchodzić niczym do własnej kuchni. Ptaki to również wymagające troski istoty żywe.
2022-02-03 00:53:49
danton: Kiedy człowiek bezpardonowo zajmuje przestrzeń życiową zwierząt. Polityka poszczególnych samorządów (zwłaszcza tych lepiej zorganizowanych, zwykle miejskich), powinna zakładać istnienie obszarów wolnych od zabudowy z uwzględnieniem potrzeby istnienia swobodnej przestrzeni dla egzystencji zwierząt. Problematyki funkcjonowania zwierząt nie wolno ograniczać tylko do lasów. Zwierzęta coraz częściej swe siedliska przenoszą na tereny zurbanizowane, gdzie dostosowują się do nowych warunków. W konsekwencji powstają nowe miejskie ekosystemy. W związku z tym samorządy winny zwrócić uwagę na istnienie i funkcjonowanie zwierząt (w tym gołębi). Niestety nie wszystkie lokalne samorządy (zwłaszcza te bogatsze), są tego świadomie, a poniektóre gatunki bytujących na terenie miast zwierząt w polityce samorządowej są systemowo postrzegane jako problem i zagrożenie.
2022-02-03 08:41:09
tomi71: czyli w tej konkretnej sprawie okazało się, że pies nie był bezdomny i trafił do domu. Czyli polityka gminy się sprawdziła. To, że pies biega wokół domu nie znaczy, że od razu jest bezdomny. Dębowiec to gmina rolnicza i tu psy są najczęściej gospodarskie, a nie jak w mieście kanapowce. Ale miastowi tego nigdy nie zrozumieją. Ot cena dobrobytu.
2022-02-03 09:03:36
adele_nieme: masakra
2022-02-03 09:03:39
adele_nieme: masakra
2022-02-03 09:04:00
adele_nieme: masakra
2022-02-03 10:36:29
doler: A może fundację i osoby kochajace zwierzynę ponad stan zajęły się by ludźmi starszymi ? Ze względu na to że część społeczeństwa wybiera zamiast dzieci kotki i pieski bo tak wygodniej, nie na dzieci, wnuków itd które mogły by pomagać osoba starszym. Społeczeństwo starzeje się bardzo szybko i poważnym problemem są samotne osoby starsze bez wsparcia. Potrzebni są asystenci osób starszych. A skala problemu wydaje mi się taka ze ktoś tu narzeka na dziurkę w zębie a umiera na raka. Trosze nam się wartości pomieszały. Zwierzę czuje myśli itd ale trochę chyba komuś hierarchie się pomyliły. Gmina nie robi tego w złej wierzę A z braku środków i ludzi tak to wygląda. Ale podkreślam są ważniejsze rzeczy w gminie na które brakuje też środków. Wiec może niech same fundację się tym zajmuja, jak maja czas na robienie zadym i pierniczenie 3 po 3.
2022-02-03 12:18:44
altacet: Doler- są organizacje zajmujące się ludźmi i są organizację powołane do ochrony zwierząt.Jeżeli tego nie rozumiesz to zamilcz.
2022-02-03 14:39:43
marat: Czym zatem Gmina Dębowiec naraziła się pewnym organizacjom? Wystarczy zajrzeć do Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganiu bezdomności zwierząt i ten porównać z adekwatnymi dokumentami wydanymi przez inne gminy. Są jakieś różnice i podobieństwa? Czym odróżnia się Gmina Dębowiec?
2022-02-03 14:43:19
marat: Ktoś zapomniał dodać, iż komuś całkiem nieźle układa się współpraca również z Istebną, Brenną, Goleszowem, Hażlachem, czy Strumieniem. Wystarczy spojrzeć do poszczególnych Programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie danej gminy, kto figuruje jako w Schronisko dla zwierząt z siedzibą w Cieszynie. Zdaje się, iż ta sama placówka cyt. “W ramach wolontariatu od początku powstania fundacji współpracujemy z cieszyńskim schroniskiem dla psów „Azyl”. W 2017 roku otworzyliśmy nasze przytulisko dla kotów „Koci zakątek”, gdzie bezpieczne schronienie i pełną miskę znajdują kocie bezdomniaki i sieroty”. // https://www.fundacjalepszyswiat.pl/o-fundacji.html //. Czym zatem odróżnia się Dębowiec?
2022-02-03 14:45:40
marat: Kolejna sprawa, ktoś najwyraźniej mija się z prawdą. Zastało w artykule napisane, iż: cyt. “Opiniowanie uchwały o programie opieki nad zwierzętami nie ma sensu, gdyż nasza opinia - jako fundacji - nie jest wiążąca”. A tymczasem przepisy klarownie wskazują, iż tego rodzaju postawa jest równoznaczna z akceptacją. Wystarczy spojrzeć do ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724). Art. 11a ust. 7. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1 [program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt], wójt (burmistrz, prezydent miasta) najpóźniej do dnia 1 lutego przekazuje do zaopiniowania: 1) właściwemu powiatowemu lekarzowi weterynarii; 2) organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, działającym na obszarze gminy; 3) dzierżawcom lub zarządcom obwodów łowieckich, działających na obszarze gminy. Z kolei zgodnie z ust. 8 tej ustawy, Podmioty, o których mowa w ust. 7, w terminie 21 dni od dnia otrzymania projektu programu, o którym mowa w ust. 1, wydają opinie o projekcie. Niewydanie opinii w tym terminie uznaje się za akceptację przesłanego programu.
2022-02-03 14:46:46
marat: Jak można zauważyć, brak wydania opinii jest równoznaczne z akceptacją! Co więcej, pewna organizacja jasno deklaruje, iż "podejmuje współpracę z organami samorządowymi w zakresie przestrzegania i realizacji ustaw oraz przepisów dotyczących ochrony przyrody i środowiska, występowanie z inicjatywami w zakresie wydawania przepisów lokalnych dotyczących ich ochrony, oraz współuczestniczenie w tworzeniu aktów prawnych z tym związanych".
2022-02-03 14:50:06
marat: Dlaczego więc nadzór wojewody zakwestionował akurat program gminy Dębowiec? W tym celu warto spojrzeć np. do ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724). Art. 11 ust. 2 wyraźnie wskazuje, iż Minister właściwy do spraw administracji publicznej w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, zasady i warunki wyłapywania bezdomnych zwierząt. Art. 11 ust. 3 wyraźnie wskazuje, iż Zabrania się odławiania zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku dla zwierząt, chyba że zwierzę stwarza poważne zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt. Odławianie bezdomnych zwierząt odbywa się wyłącznie na podstawie uchwały rady gminy, o której mowa w art. 11a. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 26 sierpnia 1998 r. w sprawie zasad i warunków wyłapywania bezdomnych zwierząt (Dz.U.1998.116.753) reguluje zasady i warunki wyłapywania zwierząt domowych lub gospodarskich, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie istnieje możliwość ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką zwierzę dotąd pozostawało, zwanych dalej "zwierzętami bezdomnymi". Zgodnie z par. 2 Wyłapywanie zwierząt bezdomnych ma charakter stały lub okresowy, w zależności od treści uchwały, podjętej przez radę gminy, o której mowa w art. 11 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. Nr 111, poz. 724 i z 1998 r. Nr 106, poz. 668), zwanej dalej "ustawą". Z kolei par. 3 wskazuje, iż Organ gminy podaje do publicznej wiadomości, w sposób zwyczajowo przyjęty na danym terenie, co najmniej na 21 dni przed planowanym terminem rozpoczęcia wyłapywania zwierząt bezdomnych:1) termin ich wyłapywania, 2) granice terenu, na którym będą wyłapywane, 3) adres schroniska, z którym uzgodniono umieszczenia zwierząt po wyłapaniu, 4) podmiot wykonujący wyłapywanie. - W związku z faktem, iż akt prawa miejscowego nie może pozostawać w sprzeczności z ustawą, a także rozporządzeniem wykonawczym, wojewoda jak najbardziej mógł zakwestionować dokument wydany przez Gminę Dębowiec.
2022-02-03 14:52:39
marat: Z kolei w art. 11 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724), jest wskazane, iż Zabrania się odławiania zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku dla zwierząt,(…), jednak w art. 11, ust. 4 tej ustawy jest doprecyzowane, iż mogą to czynić Organizacje społeczne, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, mogą zapewniać bezdomnym zwierzętom opiekę i w tym celu prowadzić schroniska dla zwierząt, w porozumieniu z właściwymi organami samorządu terytorialnego. Niemniej po raz kolejny ktoś mija się z prawdą. To, iż pomoc zwierzętom, zwłaszcza rannym zwierzętom jest udzielana, stanowi szlachetny czyn, niemniej dla osoby prowadzącej określoną działalność ten stanowi realizację działalności statutowej — również przy powszechnej znieczulicy społecznej. Trudno jest obarczać samorząd winą za realizację własnej działalności statutowej. Gmina, a tym bardziej wójt nie są winni, iż ktoś wykonuje swą statutową działalność – co zresztą samo w sobie jest chwalebne. Zatem zarzut cyt. “W czasie tych 50 minut przejechała koło psa prawie setka samochodów, tylko jeden zatrzymał się zapytać, czy nie trzeba w czymś pomóc ludziom, którzy się zatrzymali... Dziękujemy tym, którzy się zatrzymali, okryli psa kocem, wydzwaniali po pomoc i cierpliwie czekali te 50 minut na mrozie” – w związku z wykonywaną działalnością można uznać za przejaskrawiony.
2022-02-03 14:56:36
marat: Kolejna sprawa, przepisy jasno wskazują, iż aby dane zwierzę zostało uznane za bezdomne, należy wpierw stwierdzić, iż nie istnieje możliwość ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką zwierzę dotąd pozostawało. Również Gmina Chybie wskazuje, iż: Aby zgłosić znalezienie zwierzęcia, które prawdopodobnie jest bezdomne, powinieneś upewnić się, czy: • zwierzę nie ma na obroży adresu lub numeru telefonu do właściciela albo tatuażu w uchu lub w pachwinie, zwierzę jest elektronicznie oznakowane (numer mikroczipu można zidentyfikować w lecznicy), ma obrożę, jeśli tak, to czy jest na niej adresownik (jeśli tak – zadzwoń po prostu do właścicieli i poinformuj o znalezieniu błąkającego się psa), nikt nie zamieścił ogłoszenia o jego zaginięciu na stronie internetowej Urzędu, lub w mediach społecznościowych. // https://www.chybie.pl/asp/pl_start.asp?typ=13&menu=1&artykul=5462&akcja=artykul //. W przeciwieństwie do stanowiska wyrażonego w artykule śmiało możemy stwierdzić, iż Gmina Dębowiec posiada lepsze niż Gmina Chybie rozwiązania w konkretnym zakresie i dużo bardziej niż przykładowe Chybie wychodzi na rzecz obywateli, ponieważ stosowanej weryfikacji dokonuje odpowiedzialny urzędnik. Tym sposobem odpowiednie instytucje pozostają odciążone od zbędnych interwencji, za to schroniska tracą część dochodu – właściciele nie pozostawiają w nich funduszy za odbiór. Stosownej procedury wymagają przepisy prawa. Osoba, która bezpodstawnie (fałszywie) wszczyna działania instytucji publicznej, naraża się na odpowiedzialność.
2022-02-03 15:01:18
marat: Warto zwrócić uwagę na fakt, iż zgodnie z // https://schronisko-cieszyn.pl/files/pliki-do-pobrania[7].pdf // przy odbiorze ze schroniska należy liczyć się z uiszczeniem kosztów, z czego zwykle właściciele odbierają swoje pupile, co oznacza, iż uiszczają koszty. Polityka Gminy Dębowiec skutecznie ogranicza ten proceder, ponieważ właściciele odbierają swoje pupile (po które zwykle się zgłaszają), bez konieczności uiszczenia opłaty. Stosowna opłata pozostawiana przez właściciela w schronisku nie stanowi kary (nie jest to np. mandat). Przypominam, iż pewna organizacja chlubi się ze współpracy z pewnym schroniskiem. Pewna organizacja sama chwali się efektami swojej pracy, całkiem słusznie, cyt. “To był wspaniały rok : przyjęliśmy 237 kotów 35 psów zyskało nowy dom, a w domach tymczasowych oraz hotelikach pod naszą opieką przebywa 28 psów ratowaliśmy 62 ptaki dla 27 jeży byliśmy pierwszą pomocą 64 interwencje w obronie praw zwierząt 49 umów dla wspaniałych wolontariuszy, tysiące godzin pracy w wolontariacie dzięki wspaniałej współpracy ze schroniskiem Azyl w Cieszynie zorganizowaliśmy wspólne spacery oraz adopcje dla piesków schroniskowych”.
2022-02-03 15:04:19
marat: Zastanawiające jest, dlaczego pod potrzeby napisania artykułu pewien redaktor zwrócił uwagę wyłącznie na wpisy z FB, które mają krzywdzący charakter, jak zostało wykazane. Co więcej, część z owych wypowiedzi zamieszczonych na FB odnosi się do konkretnej osoby (wójta), a nie sytuacji. Można odnieść wrażenie, iż ktoś sprowokował hejt w sieci, być może w konkretnym celu. Na FB pojawiły się także wyważone wypowiedzi, np. cyt. “Winne są przepisy nie gmina. Każdy narzeka na urzędników. Ale tak mała gmina ma : obszarowo teren x razy większy niż taki Cieszyn ale kilka razy mniej urzędników niż Cieszyn. Budżet o wiele mniejszy, więc z czego brać na to środki? Za mało i ludzi, pieniędzy. Gmina pewnie może to zrobić i powiedzieć nie robimy remontów, dróg, szkół itd. Te wszystkie mądralę proszę powiedzieć komu obciąć, nie dać by zrobić porządek z zwierzakami. Problem jest, ale mamy złe ustawodawstwo. Każdy pies powinien być czipowany, centralna baza zwierzaków i po sprawie”. Jakoś redaktor tego nie zauważył…
2022-02-03 15:07:12
marat: Bezdomne zwierzęta z Gminy Dębowiec kierowane są cyt. “bezpośrednio do schroniska w Jastrzębiu-Zdroju. Odbiera je firma, z którą mamy podpisaną umowę”. Zastanawiające się, iż gdyby w miejsce firmy z Jastrzębia byłby wpisany inny podmiot, a gmina przed prewencyjnym ustaleniem, czy zwierzę jest faktycznie bezdomne, od razu kierowała czyjegoś pupila do schroniska (konieczność uiszczenia opłaty), to wzbudzałoby to również oburzenie co poniektórych?
2022-02-03 15:10:38
marat: Pojawia się wiele niejasności, a treść artykułu wzbudza słuszne zastrzeżenia. Redaktor nie zauważył paru szczegółów, istotnych i zmieniających powagę sytuacji. Wypada wziąć pod rozwagę, czy opisywana w artykule sprawa faktycznie dotyczy sytuacji, iż cyt. “kolejny potrzebujący pomocy psiak musiał czekać na nią przez blisko godzinę, po tym, jak został potrącony przez samochód”. A być może sprawa odnosi się do czegoś innego i jest czyniona tylko pod pozorem?
2022-02-03 18:19:36
św. Patryk.: a temu znowu odbija
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: