Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Recenzja - Czarownice z Salem

Miasteczko Salem, 1692 rok. Niewielka, izolowana od świata osada na granicy dziczy, akr po akrze przekształcanej w Nową Anglię przez zjednoczoną w wierze, homogeniczną społeczność purytańskich osadników-pionierów. Pozornie homogeniczną, pozornie zjednoczoną. Ile trzeba, by rozchwiać strukturę monolitu...? Czasem wystarczy jedno fałszywe świadectwo...

Skłonność do nadkontroli, zawiść i mściwość to przywary, nieobce wszakże małpom i innym stworzeniom stadnym, wśród których toczy się walka o wpływy i pozycję... Wewnątrz ludzkich zbiorowości przybierają one jednak absurdalne formy. Nieodparta siła kłamstwa, plotki, sugestii i manipulacji, potęgowana przez skłonność człowieka do dawania wiary słowu i jego upodobanie w bajkach, prowadzi tu w prostej linii do zbiorowej histerii, trwającej miesiące. W śmiercionośnym amoku, którego źródła nikt nie pokwapił się zweryfikować, odbierane jest życie kolejnym kobietom, mężczyznom, dzieciom.  

Sztuka jest wielowątkowa- oprócz powyższych i jeszcze nie wymienionych znajdą tu miejsce pytania o tolerancję i niebezpieczną, acz przyjemną dla człowieka łatwość ferowania wyroków.  Pytania o mechanizmy funkcjonowania zbiorowej świadomości. O to, jak łatwo dajemy się porwać cudzym prawdom i ile jesteśmy w stanie uczynić, aby ich bronić, zanim przyjdzie refleksja. Jest również etiudą na temat destrukcyjnej energii znieważonej, odrzuconej kobiecości. Dostrzegam i wyodrębniam ten niepopularny na przestrzeni dziesięcioleci minionych od wydania sztuki wątek. Czy wybrzmiał on tutaj, w reżyserii Karola Suszki, mimochodem? Nawet jeśli tak, nie mam wątpliwości, że kobiety najczęściej funkcjonujące na scenie (Joanna Litwin, Lidia Chrzan, Ida Trzcińska, Iza Wacławek (gościnnie) grają sugestywnie, przekonywająco, zarysowują swoje role zdecydowaną linią- i mimo, że to samo mogłabym napisać o pracy męskiej części zespołu, to jednak zgódźmy się, że mężczyzna w sztuce Artura Millera jest tylko zbiorowym wyrazicielem platońskiej idei. Wyjątkiem jest zarówno postać, jak i wypełniająca ją rola Tomasza Kłaptocza. 

Przestrzeń sceniczną (Aleksander Owerczuk), wraz z kostiumami, wypełnia kolorystyka w odcieniu sepii, bieli, brązu, brudnego błękitu, które to barwy symbolizują skromność, mądrość, znój i medytacyjne skupienie. Ogromne, przytłaczające, ciężkie belki, ułożone w nisko zawieszony nad głowami bohaterów strop, są bodaj największym i najwięcej znaczącym elementem scenografii. Kontrastując z szeregiem rachitycznych drzewek, rosnących wzdłuż ciasno oplatającej społeczność kraty ogrodzeń, tworzą klaustrofobiczny plan wydarzeń.  Powyżej belek stropu widzimy lustrzane odbicie wątłego szpaleru roślin. "Jako w niebie, tak i na ziemi"… 

Zanim zapadnie kurtyna, niebo osuwa się w dół. 

Autor : Iskra Beata Zbylut

źródło: ox.pl
dodał:

Komentarze

51
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2022-05-08 12:37:44
Tantra: "Jako w niebie, tak i na ziemi"… I chyba właśnie niebo, ten „boski”, w ludzkim mniemaniu, porządek rzeczy, wraz z dwojgiem małżonków, próbujących obronić swoje człowieczeństwo w zawierusze abstrakcyjnych pojęć, są głównymi bohaterami na pewnej płaszczyźnie tej historii...
2022-05-08 23:55:45
talleyrand: Tylko purytańscy osadnicy-pionierzy, czy raczej biblijni fundamentaliści? M. Luter w traktacie "O wolności chrześcijańskiej" wyraźnie stwierdził, iż każdy chrześcijanin sam dla siebie jest papieżem i ma prawo do dokonywania autorskiej interpretacji Biblii. Wystarczy jego subiektywne przeświadczenie, iż coś jest właściwe. Nawet wówczas, jeżeli przez innych jest to odbierane jako coś złego.
2022-05-09 00:04:08
talleyrand: Koloniści pochodzący z różnych europejskich krajów, zwłaszcza tych uważanych wówczas za protestanckie, razem zmagali się z Indianami, których niemiłosiernie eksterminowali i spychali na terytoria położone w głębi kontynentu. Osadników łączyła wspólnota interesów, niechęć do tubylców i przeświadczenie o konieczności stworzenia "biblijnej" cywilizacji w Nowym Świecie. Stary kontynent opuszczali z różnych przyczyn. Ojcowie Pielgrzymi, wpisani w mit założycielski USA, w 1621 przypłynęli do nowej ojczyzny kierowani niezadowoleniem ze stosunków wyznaniowych panujących w ówczesnej Anglii. Ich zdaniem, Londyn w swej nietolerancyjnej wobec katolików (zwanych papistami) polityce, był zbyt mało radykalny, dlatego ci przepłynęli przez ocean, aby na nowej ziemi budować odzwierciedlające biblijne wskazania idealne społeczeństwo. To właśnie na Biblii i jej dosłownej interpretacji, wzniesione przez półtora wieku zostały Stany Zjednoczone. Nowy Świat, w ich ujęciu, został potraktowany jako biblijna Ziemia Obiecana, a zamieszkująca tę ziemię ludność błędnie utożsamili z opisanymi w Torze Kananejczykami, których przeznaczeniem była zagłada. Koloniści nie stanowili monolitu pod względem wyznaniowym ani tym bardziej etnicznym, drzwi były otwarte dla każdego, w szczególności, jeżeli podzielał światopogląd protestancki i pochodził z Europy, z konkretnych protestanckich krajów. Niechęć do tyrańskich monarchicznych rządów, antykatolickie nastawienie, a zwłaszcza podatność na łączące wieloetniczną społeczność liberalne idee stały się podwalinami elity społeczeństwa amerykańskiego, do dziś określanej mianem WASP.
2022-05-09 00:11:51
talleyrand: Przykład wydarzeń z miasteczka Salem, jakie rozegrały się tam w 1692 r., dobitnie ukazuje, do czego prowadzi opacznie rozumiana religia. Tego rodzaju sytuacji w Nowej Anglii było sporo więcej, nie wszystko zostało zbeletryzowane dla przyszłych pokoleń jako memento.
2022-05-09 03:09:49
Tantra: Recenzent pisze o bohaterach utworu literackiego, w wizji konkretnego reżysera. W tym ujęciu definicja grupy może podlegać pewnemu uproszczeniu na potrzeby realizacji pomysłu/przesłania. Jednak wątpię, żeby dokonano nadużycia wobec historycznej prawdy.
2022-05-09 04:14:22
św. Patryk.: przykład donka vel talleyranda dobitnie pokazuje, do czego prowadzi przerost ambicji w połączeniu ze skromnymi możliwościami
2022-05-09 04:18:49
św. Patryk.: p. IB Zbylut warto uświadomić, że recenzując sztukę teatralna należałoby też wspomnieć gdzie ta sztuka jest wystawiana
2022-05-09 04:25:25
św. Patryk.: Czarownice z Salem to swoiste memento - od wieków i po dziś dzień religia to narzędzie służące nielicznym do panowania nad tłumami, nie ma granic podłości i zbrodni jakie się do osiągnięcia tego celu pod jej obłudnym płaszczykiem dokonywało i po dziś dzień dokonuje, historia to szczegółowo udowadnia a dzień dzisiejszy także w kontekście wojny Rosji z Ukrainą i reakcji na nią przywódców cerkwi moskiewskiej i kościoła katolickiego dobitnie potwierdza
2022-05-09 07:35:15
oxjas1: Kosciol zawsze kierowal sie interesem wlasnym i nigdy nie potepial zadnego rezimu i zadnej wojny, jesli nie przemawial za tym jego interes. Nigdy nie czynil nic, co mogloby go oslabic, a wiec nigdy swiadomie nie poswiecal niczego ze swych zasobow i potegi, aby stanac po stronie pokrzywdzonych jak pisal Hartmann. Zmieniaja sie „kukielki” w teatrzyku i czesc dekoracji, a scenariusz wciaz ten sam.
Najpewniej na putinowskich zbrodniarzy czekaja juz watykanskie paszporty i bilety do Argentyny.
2022-05-09 15:45:58
Tantra: św. Patryk.: "p. IB Zbylut warto uświadomić, że recenzując sztukę teatralna należałoby też wspomnieć gdzie ta sztuka jest wystawiana"- słuszna uwaga, dziękuję i biorę do serca.
2022-05-09 15:59:02
pastor.ewangelikalny: A tymczasem ów Kościół nie miał nic wspólnego z wydarzeniami z Salem, które zostały przedstawione w sztuce. Wprost przeciwnie, koloniści i ich potomkowie chlubiący się swoją protestancką tradycją uważali katolików za obywateli kolejnej kategorii, za rzekomo gorszych od siebie, choć poza granicami przedstawiali swoje państwo jako kraj wolnych ludzi tworzących tolerancyjną wspólnotę. Głoszenie szczytnych haseł nie przeszkadzało im w propagowaniu niewolnictwa, w postrzeganiu ludności negroidalnej za zwierzęta, czy w zamykaniu Indian w rezerwatach — co zdarzało się, iż było uzasadniane błędnie rozumianą treścią Biblii, na swój "jedynie słuszny" antypapieski sposób. Do dziś wielu uważa, iż Stany Zjednoczone zostały zbudowane z Biblią w ręku, jednak, czy owa interpretacja Biblii była i pozostaje właściwa? W czasie zaprzysiężenia Georga Busha wielu zaproszonych na wydarzenie gości przywdziało purpurowe stroje. Nie przeszkodziło to prezydentowi USA w zdestabilizowaniu Bliskiego Wschodu, wobec czego swego czasu protestował Jan Paweł II. Niestety są i tacy, którzy pewne sprawy opacznie rozumieją i swą "pobożność" uzewnętrzniają w nienawiści względem siostrzanych i braterskich wspólnot.
2022-05-09 17:27:02
miriam11: Otóż to, na przykładzie historii kolonizacji ameryki północnej wyszło owo miłosierdzie bliźnich w wykonaniu wszelkiej maści odłamów kościołów protestanckich. Totalna eksterminacja ludności autochtonicznej oraz "miłosierne" traktowanie niewolników. W prawicy bat i colt a w lewej Biblia.
2022-05-09 23:07:56
AntyklerForte+: miriamku a skąd ty masz dane o tym kto na Indian polował, katolicy czy protestanci? a może po prostu bulczysz? inna sprawa, że niemal każda wariacja religijna z chrześcijańskiego chorego pnia się wywodząca jest przeżarta moralną zgnilizną, a oczywiście najbardziej ta przypadłość dotyka kościół największy czyli katolicki
2022-05-10 10:25:36
miriam11: Ano, anty klerku wystarczy porównać historię ludności miejscowej (indian) w obu amerykach. W ameryce południowej ( zdominowanej przez Kościół Katolicki) indianie żyją do dziś i to nie tylko w dziczy. Świetnym przykładem jest Meksyk gdzie rodzimi indianie posiadają swoje rancza.
2022-05-10 10:28:13
miriam11: Teoje wpisy są typowo antykatolickie. Proponuję doprecyzować nick na Antykatol forte+ ,lub inny podoby. Czas wyjść z cienia.
2022-05-10 11:09:34
AntyklerForte+: miriamku ty już jesteś po podstawówce? na pewno? bo jeśli tak to wróć tam na kurs historii, w szczególności kościoła katolickiego i obu Ameryk - w Południowej katolicy rżnęli Indian jak bydło na wesele, rabowali ile się dało, a na czele tej zgrai morderców i rabusiów zawsze szedł ksiądz - w Północnej obywało się czasem bez księdza, za to ramię w ramię i bez specjalnych oznaczeń mordowali tak katolicy, jak i wierni wielu innych kościołów - przykład z ranczami w Meksyku jest tak infantylny, że aż idiotyczny - puknij się w swój pusty łebek, może ci się zapowietrzył...
2022-05-10 14:32:30
miriam11: Chyba umknął ci jeden dość istotny szczegół. Podaj proszę liczbę ludności pochodzenia ogólnie mówiąc "indiańskiego" z rozgraniczeniem na Amerykę Północną i Amerykę Południową. Możesz to podzielić na km². Jak piszesz .DO SZKOŁY, DO SZKOŁY.
2022-05-10 16:33:56
robespierre: Znamy kilka modeli kolonizacyjnych stosowanych przez Europejczyków w zagospodarowywaniu obu Ameryk. Nie jest tajemnicą, iż metody stosowane w Ameryce Północnej i Ameryce Łacińskiej znacząco różniły się od siebie, co jest zauważalne do dziś. Za najbardziej udany model kolonizacji, również przez środowiska wrogie wobec Kościoła, został uznany wysiłek jezuitów. Na terenie, gdzie prowadzili redukcje (Paragwaj, Boliwia), do dziś funkcjonują indiańskie państwa. Podobnego zjawiska nie obserwujemy na terenie Ameryki Północnej, gdzie niedobitki rodzimej ludności zostały pozamykane w rezerwatach.
2022-05-10 16:35:32
robespierre: Jakie modele kolonizacji w głównej mierze były stosowane przez Europejczyków? 1) Hacjenda; 2) Redukcje jezuickie; 3) Model faktorii handlowych (głównie Francuzi); 4) Model podboju i spychania. Za optymalny, łączący ze sobą interesy kolonistów i ludności rodzimej zostały uznane jezuickie redukcje.
2022-05-10 16:36:01
robespierre: Pierwsza zorganizowana wedle jezuickich założeń redukcja, Loreto Reduction, powstała w 1609 r., kolejna już w roku 1611, S. Ignacio Miri. W 1630 r. funkcjonowało już 19 redukcji, gdzie mieszkało 30 tys. Indian. Jezuicki projekt rozwijał się takim powodzeniem, iż w roku 1717 w 31 redukcjach żyło już 120 tys. miejscowych, a do 1732 r. ich liczba wzrosła do ponad 140 tys. Śmiało możemy określać ten projekt, jako coś na kształt jezuickiego państwa w Ameryce Południowej, tym bardziej, iż na potrzeby ochrony przed handlarzami żywym towarem, jezuici zorganizowali miejscowe oddziały zbrojne. Główny trzon tego chrześcijańskiego państwa stanowiło 30 redukcji zamieszkałych głównie przez Indian Guarani. Funkcjonowanie w ramach redukcji było dobrowolne, a rodzima ludność chętnie dołączała do projektu. Redukcje chroniły miejscowych, przynajmniej teoretycznie, przed grasującymi na pograniczu paragwajsko-argentyńsko-brazylijskim szajkami łowców niewolników, zwanych bandeirantes/paulistami działających głównie na potrzeby rozwijających się w portugalskiej Brazylii plantacji. Powodzenie i rozwój jezuickiego projektu skutecznie ograniczało nielegalny handel siłą żywą w regionie i godziło w interesy plantatorów, stąd nienawiść względem jezuitów i ich redukcji narastała. Redukcje były celem ataków handlarzy niewolników niemal od chwili swego powstania, szczególnie dotkliwy był atak bandytów w 1630 r. Ataki paulistów były skutecznie odpierane już od 1641 r., siły zbrojne redukcji z powodzeniem odpierały także ataki regularnych oddziałów portugalskich i angielskich.
2022-05-10 16:36:37
robespierre: Jezuici dbali o rozwój gospodarczy i ekonomiczny redukcji, przy równoległym, stopniowym cywilizowaniu rodzimej ludności. Budowano szkoły, gimnazja, kolegia, szpitale, sierocińce, kościoły i niezbędną infrastrukturę (młyny, tkalnie, kuźnie). Zakonnicy starali się, aby projekt był samowystarczalny pod względem gospodarczo- ekonomicznym, opartym na ETOSOWEJ MORALNOŚCI PRACY ludności rodzimej, poza jezuitami, przybysze z Europy nie mieli wstępu na teren redukcji. Pod względem administracyjnym, rodzima ludność była zorganizowana wedle zastanych struktur plemiennych, na których czele stali ich kacykowie. W redukcjach nie było własności prywatnej ani nie wprowadzono pieniędzy. Jezuici założyli, iż przyzwyczajeni do koczowniczego życia miejscowi najpierw muszą sami poczuć potrzebę posiadania i wymiany. Zdaniem zakonników, miejscowi nowe zasady funkcjonowania zaakceptują dopiero wówczas, kiedy Indianie wykształcą ETOS i MORALNOŚĆ TWÓRCZEJ PRACY, kiedy pożyteczna praca będzie przynosić im satysfakcję i korzyści. Ziemia podzielona wedle przeznaczenia pod uprawy wspólne i indywidualne, których miejscowi nie mogli sprzedać, ale dopuszczano możliwość wymiany. Każdy mężczyzna zobowiązany był do pracy na gruncie wspólnym, przez dwa dni w ciągu tygodnia. Resztę czasu, pozostałe mieć dni miał do własnej dyspozycji. Własne uprawy stanowiły podstawę wyżywienia, uzupełnianą przez plony z pól wspólnych. Indianie mogli się wymieniać nadwyżkami żywności. Jako wspólne traktowano zakłady rzemieślnicze i narzędzia pracy. Redukcje były samowystarczalne pod względem ekonomicznym i przygotowywały uprzednio żyjącą koczowniczo ludność do stopniowej zmiany stylu życia. Zakonnicy przekazywali miejscowym niezbędne umiejętności i kwalifikacje, przygotowali ich do funkcjonowania w rozwiniętym i cywilizowanym społeczeństwie. Indianie przygotowywani byli do MORALNEJ ETOSOWEJ PRACY umożliwiającej uzyskanie samodzielności ekonomicznej.
2022-05-10 16:37:27
robespierre: Poszczególne redukcje specjalizowały się w produkcji różnych dóbr, takich jak np. maniok, mięso, skóry, trzcinę cukrową, tytoń, indygo, bawełnę, czy yerba mate. Hodowano bydło, owce, czy konie, także na potrzeby miejscowych oddziałów zbrojnych. W redukcjach powstał cały system szkolenia rzemieślników, w takich dziedzinach jak ciesielstwo, stolarstwo, murarstwo, malarstwo, ceglarstwo, kamieniarstwo, ludwisarstwo, garbarstwo, odlewnictwo, czy złotnictwo. Jako, iż nie wprowadzono pieniędzy, podstawą obrotu była wymiana barterowa. Od zysków przekraczających potrzeby utrzymania redukcji, jezuici płacili koronie hiszpańskiej podatki. Siły zbrojnie redukcji uczestniczyły również w obronie hiszpańskiego stanu posiadania.
2022-05-10 16:38:08
robespierre: Redukcje zostały uznane za przykład udanego eksperymentu społecznego, ich sukces był doceniony nawet przez wrogów instytucjonalnego Kościoła (Monteskiusza, Rousseau, czy Woltera). Jezuicki projekt w Ameryce Południowej dowiódł, iż możliwa jest chrystianizacja i kolonizacja odnosząca się do cywilizacyjnego AWANSU LUDNOŚCI RODZIMEJ I JEJ EKONOMICZNY SUKCES, bez stosowania NIEWOLNICTWA, WYZYSKU, EKSTERMINACJI, LIKWIDACJI ZASTANYCH KULTUR. Myśliciele europejskiego oświecenia (także ci niechętni instytucjonalnemu Kościołowi) działalność jezuitów w redukcjach określili mianem „świętego eksperymentu”. Powodzenia jezuitów w redukcjach godziło w interesy plantatorów i liberałów, którzy dążyli do likwidacji redukcji w imię maksymalizacji zysków i demobilizacji sił zbrojnych redukcji. Dodatkowo samodzielność ekonomiczna miejscowych ograniczała pozycję i zyski kapitalistów, którzy coraz bardziej czuli się zagrożeni. Ze względu na wpływy lobby liberalnego i plantatorskiego, przeciw redukcjom wspólnie wystąpiła Portugalia, Hiszpania i Francja, a wykreowane na poczet antyjezuickiej polityki w Europie skandali skłoniły papieża do wydania decyzji o kasacie zakonu.
2022-05-10 16:39:09
robespierre: Zatem jak wygląda zestawienie kolonizacji prowadzonej przez protestanckich kolonistów w Ameryce Północnej z redukcjami katolickich jezuitów w Ameryce Południowej? Przykład wydarzeń z Salem nie był odosobniony. Do takich sytuacji dochodzi wówczas, kiedy Biblia interpretowana jest po swojemu, niejednokrotnie opacznie.
2022-05-10 19:32:31
AntyklerForte+: no to proszę bardzo: "Spójrzmy na twarde fakty: 21 kwietnia 1519 r. Hiszpanie wylądowali w Vera Cruz. Ich siły liczyły 16 jeźdźców, 32 kuszników i 13 arkebuzerów, 10 dużych armat, 4 falkonety i około 500 pieszych żołnierzy. Stanęli u bram gęsto zaludnionego imperium, rozciągającego się od Pacyfiku do Zatoki Meksykańskiej. W listopadzie tego samego roku dotarli do jego stolicy, Tenochtitlan. Dobre z początku stosunki z władcą Motecuhzomą (Montezumą) pogorszyły się, a konkwistadorzy musieli uciekać z miasta, ponosząc duże straty. Udało im się przegrupować i przy wydatnej pomocy indiańskich plemion, niepałających do Azteków sympatią, zdobyć Tenochtitlan. Jak to możliwe? Jednym z czynników był z pewnością terror stosowany przez Hiszpanów, którzy nie ustępowali w okrucieństwie swym przeciwnikom. Oto kilka przykładów."
2022-05-10 19:32:39
AntyklerForte+: Na wszelki wypadek zabijcie wszystkich W trakcie marszu na Tenochtitlan Hiszpanie zatrzymali się w mieście Chollolan (Cholula), znanym jako miejsce szczególnie związane z bogiem Quetzalcoatlem. Indiańscy sprzymierzeńcy konkwistadorów donieśli o planowanej zasadzce i 20-tysięcznych oddziałach Azteków obozujących pod miastem. Co zrobili Hiszpanie? Prewencyjnie zmasakrowali mieszkańców, a ich sojusznicy przez dwa dni plądrowali miasto. W ciągu dwóch pierwszych godzin rzezi zabito ponad 3000 ludzi, a część budynków spalono. Dowodzący wyprawą Hernan Cortés nie omieszkał pochwalić się tym wyczynem w liście do Karola V. Tak opisuje te wydarzenia obrońca Indian biskup Bartolomé de Las Casas: Po upływie dwóch czy trzech dni wyszło stamtąd wielu żywych Indian całych zakrwawionych (pochowali się oni i schronili pod ciałami zabitych, których było tak wielu; z płaczem szli oni do Hiszpanów, prosząc o zmiłowanie i darowanie życia. Nie okazano im współczucia ani miłosierdzia, ale w miarę jak wychodzili ćwiartowano ich.
2022-05-10 19:33:29
AntyklerForte+: Hiszpanie przebywali w zdobytym Tenochtitlan jako ni to goście, ni to okupanci. Na wieść o pojawieniu się w Meksyku kolejnej hiszpańskiej wyprawy, większa część żołnierzy pod dowództwem Cortésa wyruszyła na wybrzeże, by bronić swoich dotychczasowych zdobyczy. W mieście zostało około 130 żołnierzy pod dowództwem Pedra de Alvarado. Aztekowie grzecznie poprosili o zgodę na obchody święta Toxcatl. Co zrobił Alvarado? Oczywiście pozwolił na uroczystości, a następnie zmasakrował tańczących na dziedzińcu świątyni Indian. Taką relację przekazał hiszpańskiemu zakonnikowi jeden z indiańskich świadków rzezi. Wtedy otoczyli oni tych, którzy tańczyli, wtedy weszli między bębny i odcięli ramiona temu, który w nie bił, rozsiekali jego obie ręce, a potem ścięli mu głowę. Daleko upadła jego głowa. Wówczas wielu przebili swymi włóczniami z czarnej miedzi i mieczami z czarnej miedzi wymordowali. Niektórych przebijali od tyłu i wtedy wypływały ich jelita. Niektórym rozcinali głowy, rozłupywali ich głowy na kawałki, zupełnie miażdżyli im głowy. A niektórych ranili w plecy. Tu rozrywały się usta [ran], tu ćwiartowało się ich ciało. Niektórych ranili w łydki, niektórych w uda, niektórych w brzuchy, a wtedy wpływały wszystkie ich wnętrzności. A gdy jeden z [ranionych] na próżno uciekał, to ciągnął ze sobą po ziemi swe wnętrzności, niby na surowo [rozcięty owoc].
2022-05-10 19:33:51
AntyklerForte+: W miarę jak konkwistadorzy podbijali kolejne tereny imperium Azteków, skala ich okrucieństwa przybierała coraz większe rozmiary. Notoryczną praktyką stało się piętnowanie ludności całych miast i prowincji literą G od guerra (wojna). Znak ten wypalano na policzkach Indian na znak ich zniewolenia. Dla szeregowego żołnierza i najbardziej znanego kronikarza konkwisty, Bernala Diaza del Castillo, oburzający był nie tyle sam fakt masowego okaleczania Indian, lecz to, że oficerowie zabierali dla siebie najładniejsze kobiety, dzięki czemu unikały one napiętnowania. Masowość i okrucieństwo tych praktyk spowodowały, że zostały one zakazane przez dekret samego cesarza Karola V.
2022-05-10 19:34:11
AntyklerForte+: Największym horrorem było trwające 75 dni oblężenie Tenochtitlan. Po jego zakończeniu 300-tysięczne miasto leżało w gruzach, a ulice były zatarasowane przez ciała mieszkańców. Domy, które uniknęły zniszczenia, wypełniały zwłoki. Część jeszcze żywych mieszkańców leżała we własnych odchodach, nie mogąc się ruszyć z powodu wygłodzenia. Ziemia była zryta w poszukiwaniu jadalnych korzeni, a drzewa obdarte z kory. Wygłodzeni mieszkańcy jedli nawet cegły z suszonej gliny. W trakcie oblężenia Hiszpanie zniszczyli akwedukt prowadzący do miasta. Aztekowie kopali studnie, znajdując jedynie słonawą wodę, przez co cierpieli także z pragnienia.
2022-05-10 19:34:39
AntyklerForte+: Bernal Diaz del Castillo porównuje zniszczony Tenochtitlan do zdobycia Jerozolimy. Ocaleli Aztekowie przez kilka dni po kapitulacji uciekali z miasta. Żądni zemsty indiańscy sojusznicy Hiszpanów, zabili około 15 tysięcy uciekinierów przy biernej postawie konkwistadorów. Wkrótce potem nieszczęśników, którzy zdołali się uratować, zmuszono do odbudowy miasta, oczywiście pod dyktando zdobywców. Liczba ofiar samej konkwisty jest ogromna, a okrucieństwo zdobywców przerażające. To jednak nic w porównaniu z ofiarami chorób przyniesionych przez Europejczyków. Szacuje się, że epidemie odry, ospy i innych chorób zredukowały ludność imperium Azteków nawet o 97%. W 1518 r. żyło w nim 25,2 milionów ludzi, w 1623 r. 700 tysięcy. W ten sposób Hiszpanie zniszczyli indiański świat.
2022-05-10 19:35:32
AntyklerForte+: Bibliografia: Aztek Anonim, Zdobycie Meksyku, tłum. Tadeusz Milewski, Ossolineum, Wrocław 1959. Bartolomé de las Casas, Krótka relacja o wyniszczeniu Indian, tłum. Krystyna Niklewicz, Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów „W drodze”, Poznań 1988. H. Cortés, Letters from Mexico, tłum. Anthony Padgen, Yale University Press, New Heaven–London 2001. Bernal Diaz del Castillo, The conquest of New Spain, tłum. John Ingram Lockhart, Digireads.com, [bmw] 2012. Patricia. de Fuentes, The Conquistadors: First-Person Accounts of the Conquest of Mexico, University of Oklahoma Press, Norman–London 1963. Charles C. Mann, 1491. Ameryka przed Kolumbem, tłum Janusz Szczepański, Rebis, Poznań 2014. Ryszard Tomicki, Ludzie i bogowie. Indianie meksykańscy wobec Hiszpanów we wczesnej fazie konkwisty, Ossolineum, Wrocław–Warszawa 1990. Tenże, Tenochtitlan 1521, Wyd. MON, Warszawa 1984.
2022-05-10 19:39:54
AntyklerForte+: Hiszpanie to bez wątpienia katolicy, tak wyglądał ich "model kolonizacji" z niedobitków tworzyli de facto obozy pracy przymusowej, przez doncia-grafomana tu nazwane redukcjami - tak, skutecznie tam redukowano populację Indian i ich wolę przeciwstawienia się prześladowaniom
2022-05-10 19:43:21
AntyklerForte+: miriamek to również klasyczne dziecko upadku edukacji, coś o Meksyku miriamek wspominał? proszę, jest i Meksyk: - "Prezydent Meksyku domaga się od papieża Franciszka przeprosin za okrucieństwa, jakich dopuszczał się i na jakie przymykał oczy Kościół katolicki w czasie kolonizacji Ameryki Południowej."
2022-05-10 19:45:09
AntyklerForte+: Dwustronicowy list prezydenta Meksyku Andrésa Manuela Lópeza Obradora do papieża Franciszka datowany jest na 2 października 2020. List przekazała papieżowi pierwsza dama Meksyku Beatriz Gutiérrez Müller w Watykanie, po spotkaniu z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą. López Obrador napisał, że hiszpańska korona, rząd Hiszpanii i Watykan powinny przeprosić rdzennych mieszkańców Meksyku za „godne największego potępienia okrucieństwa” popełnione po przybyciu hiszpańskich konkwistadorów do Meksyku w 1521 roku. "Ludzie ci zasługują nie tylko na przeprosiny, ale także na szczere zapewnienie, że nigdy więcej nie potraktuje się ich w ten sposób, wbrew ich przekonaniom i kulturze" - czytamy. López Obrador złożył podobną prośbę w zeszłym roku w liście do króla Hiszpanii Filipa i papieża, ale hiszpański rząd odrzucił tamtą petycję.
2022-05-10 19:45:47
AntyklerForte+: Papież może być bardziej skłonny do wyrażenia skruchy - w 2015 roku przeprosił Boliwię za rolę Kościoła w kolonizacji Ameryki Łacińskiej. - Pokornie błagam o wybaczenie przestępstw Kościoła i zbrodni popełnionych na ludności miejscowej w czasach podboju - mówił wówczas.
2022-05-10 19:46:19
AntyklerForte+: Katolickie misje w koloniach imperium hiszpańskiego powstawały od XVI do XIX wieku i rozciągały się od południowo-zachodnich terenów dzisiejszych Stanów Zjednoczonych po Argentynę i Chile. Związek między hiszpańską kolonizacją a konwersją na katolicyzm był nierozerwalny. Misje, które budowali członkowie zakonów katolickich, często powstawały na obrzeżach hiszpańskiego imperium, a konwersja rdzennej ludności ułatwiała dalsze podboje.
2022-05-10 19:46:41
AntyklerForte+: Podczas gdy Hiszpania zdominowała mieszkańców obu Ameryk gospodarczo i społecznie, Kościół katolicki dążył do monopolu w sferze duchowej. W tym celu duchowni niszczyli wszelkie ślady poprzednich wierzeń, zastępując starożytnych bogów i boginie katolickimi świętymi i katolickim bogiem. Przyczyn ewangelizacji było wiele. Hiszpańska korona była zainteresowana rozprzestrzenianiem się imperium, w czym pomagał Kościół. Zakonnicy i księża wierzyli z kolei, że mają boskie prawo i obowiązek do nawrócenia jak największej liczby ludzi. Ten paternalistyczny punkt widzenia usprawiedliwiał przemoc i wyzysk wobec rdzennych ludów ze strony kolonizatorów i duchowieństwa.
2022-05-10 19:47:21
AntyklerForte+: czarownice były z Salem, a rzeźnicy z watykańskich kolonii
2022-05-10 19:48:43
AntyklerForte+: a teraz drogie dzieci kolacja, paciorek, siusiu i spać, na pewno przyśni się wam pomysł na kolejne idiotyczne posty, bóg zapłać za uwagę i z panem bogiem
2022-05-10 19:50:21
AntyklerForte+: za: wyborcza.pl/7,75399,26387197,meksyk-domaga-sie-od-papieza-franciszka-przeprosin-za-kolonizacje.html - polecam lekturę komentarzy pod tekstem
2022-05-10 20:01:02
miriam11: A więc antykatolu: skoro prezydent Meksyku zwraca się do papieża z żądaniem przeprosin, to by znaczyło że jednak katole słabo robiły miejscowym kęsim,kęsim. Wszak w Ameryce Północnej protestaci byli bardziej skuteczni i wytłukli prawie do nogi tubylców. A co zostało do dzisiaj siedzi w rezerwatach.
2022-05-10 20:05:26
miriam11: Zresztą ta sama sytuacja jest w protestanckiej Australii. I sytuacja oraz traktowanie Aborygenów jest tematem TABU. Dodam tylko że ich sytuacja jest o wiele gorsza niż tych niedobitków z Ameryki Północnej.
2022-05-10 20:29:50
AntyklerForte+: logika nocnika
2022-05-10 20:45:44
krzysztof.nnn: dziurawego
2022-05-10 21:17:59
miriam11: Krzysiu jesteś!!, jak tam twoi lekarze?? Z czego teraz żyją? a przepraszam TYN TWÓJ przecież nic nie dostawoł od państwa ( czyli mnie )
2022-05-11 00:57:24
marat: Brak podstawowych umiejętności krytyki źródła w powiązaniu z bezrefleksyjnym przyjmowaniem obiegowych narracji, niejednokrotnie tworzonych pod potrzeby polityczne. Środowisko z Czerskiej jest z tego znane.
2022-05-11 00:58:03
marat: Rażącym błędem jest utożsamienie ze sobą hacjendy, redukcji i obozu pracy przymusowej… To zupełnie inne rozwiązania. Jak zostało wykazane, podboje Hernana Cortesa zaistniały przy wyraźnym współudziale ludności miejscowej, niezadowolonej z panowania Azteków. Aztecki system sprawowania władzy to temat na osobny wątek — charakteryzował się np. składaniem daniny z krwi ludzi uprowadzonych spośród słabszych plemion. Opisujący wydarzenia niejednokrotnie koloryzowali, podkreślali udział Hiszpanów kosztem zaangażowania miejscowych sojuszników. Wyprawy konkwistadorów w pierwszej kolejności miały cel rabunkowy, organizatorzy dążyli do zdobycia złota, a nie nawracania, czy dokonywania planowej eksterminacji jak ktoś sugerowałby. Kolejna sprawa, konkretne przedsięwzięcia miały charakter prywatnej inicjatywy. Co do chrystianizacji terenu współczesnego Meksyku, w tym celu warto zapoznać się z postacią Juana Diego i misją franciszkańską. Zakonnicy (katolicy) nie traktowali miejscowych przez pryzmat biblijnych Kananejczyków z przeznaczeniem pod eksterminację.
2022-05-11 00:58:53
marat: Kolonizacja Ameryki Północnej przez protestanckich kolonistów opierała się na zupełnie innych założeniach. W przypadku samych Ojców Pielgrzymów w pierwszej kolejności mamy do czynienia z motywem wyznaniowym. Ludność rodzima była sukcesywnie i systemowo wyżynana i spychana w głąb kontynentu, a następnie zamykana w rezerwatach. Indianie byli dyskryminowani, traktowani gorzej. Dla porównania Hiszpanie często zawierali mieszane związki małżeńskie. Koloniści w Ameryce Północnej względem ludności rodzimej dopuszczali się wielu podłości, rozpijali Indiach, których organizmy są bardzo podatne na ujemne skutki spożywania alkoholu, napuszczali na siebie poszczególne plemiona, z inspiracji kolonistów Indianie skalpowali pokonanych przeciwników. To właśnie wśród protestanckich kolonistów dochodziło do takich sytuacji, jako zaistniała np. w Salem.
2022-05-11 00:59:43
marat: Proponuję zestawić przedstawione modele kolonizacji, tym razem dokonywanej przez katolickich Hiszpanów i protestanckich kolonistów. Różnice są ewidentne.
2022-05-11 01:03:57
marat: W ramach ciekawostki. W Ojczyźnie protestanckich kolonistów (np. Ojców Pielgrzymów), paranie się "czarami" było ścigane jeszcze w połowie XX w. Mentalność mieszkańców Salem i wydarzenia, jakie tam rozegrały się w 1692 r., nie powinny zatem dziwić...
2022-05-11 01:07:53
marat: ... Protestanccy koloniści niejednokrotnie rygoryzm wyznaniowy panujący w ich starej Ojczyźnie uważali za zbyt "liberalny"... Nie wspominam już jaką "tolerancją" otaczani tam byli uważani za "innowierców"...
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: