Pieniądze dla sołectw

bronek91: <br />\&quot;Współpraca ze środowiskami lokalnymi chcącymi uczestniczyć w rozwoju swojej gminy w celu polepszania warunków do osiedlania, inwestowania i tworzenia miejsc pracy jest priorytetem w osiągnięciu zrównoważonego rozwoju całego regionu.(...) Dla lokalnych społeczności największą przeszkodą w realizacji własnych celów jest brak środków.(...) Poszczególne Rady Sołeckie z terenu gminy, na podstawie oceny bieżących potrzeb mieszkańców danego sołectwa, opracowują zadania inwestycyjne, a następnie wskazują je gminie jako istotne dla sołectwa. W tym celu Rada Sołecka podejmuje uchwałę stwierdzającą potrzebę realizacji przez gminę danego zadania\&quot;- cytat <br /><br />Środowiska lokalne, jak potrzebują, zawsze znajdą środki. W czym problem? W słuszności projektów. Ludzie nie chcą dorzucać się do niepotrzebnej inwestycji, z której nikt nie będzie korzystał lub raz na rok a projekt, jego efekt np. obiekt generować będzie problematykę związaną z późniejszym przeznaczeniem i utrzymaniem. Jeżeli coś jest społecznie potrzebne, znajdzie się target, który się dorzuci lub znajdzie inny sposób finansowania. Jestem ciekaw, ile z otrzymanych funduszy pójdzie na gorzołe a ile na lipnych podwykonawców lub innego rodzaju niepotrzebnych pośredników. Ludzie, którzy nie współfinansują projekt nie traktują przedsięwzięcia jako swoje. Samorząd wojewódzki znów z UE otrzymał środki na rozwijanie kapitału ludzkiego i miękkich umiejętności. Oczywiście nie wie jak rozdysponować sumę, z której rozliczyć się trzeja a jedyny problem polega na jej wydaniu.... Samorząd sołecki nadaje się najbardziej. Coś z pogranicza samorządu zinstytucjonalizowanego i stabilizatora miejscowego układu w narracji państwa traktowanego już pod tak zwane \&quot;inicjatywy oddolne\&quot; proponowane przez centrum. Nowomowa, której nie dorównałby Gomułka. <br /><br />Pierwsze primo, kiery z sołeckich układów rozumie zacytowane słowa?????? Raczej każdy z nich wyciągnie wniosek, że kase dają i trzeja ją wydać a warunkiem jest wytworzenie czegoś najlepiej widocznego, bo urzędasy nie będą się czepiać a czym drożej tym lepiej, bo kasa szybciej się rozejdzie i więcej zostanie w układzie.... <br /><br />Po wtóre Rada Sołecka nie jest organem sołectwa. Takimi są Sołtys i Zebranie mieszkańców. Rada Sołecka jest organem wewnętrznym i nie ma kompetencji podejmowania wiążących decyzji w kwestii sołectwa. Jest tylko i wyłącznie organem DORADCZYM sołtysa i wewnętrznym, wybieranym najczęściej przez zebranie, co nie jest obligatoryjne. Równie dobrze, w zależności od statutu sołectwa mogłaby być nominowana przez sołtysa. To sołtys jest głównym organem decyzyjnym sołectwa realizującym postanowienia zebrania, które udziela swego absolutorium i decyduje w zakresie dysponowania majątkiem powierzonym przez gminę, np. w ramach funduszu sołeckiego. Jak widać sołeckie zasady samorządowe w Polsce są dość zawiłe.... Ciężar decyzyjny w sołectwie jest skupiony na sołtysie, zebranie tylko legitymizuje wybór sołtysa i jego decyzje, rada tylko doradza i jej postanowienia i rady mają charakter niewiążący i ornamentacyjny. Przekładanie relacji z poziomu gminy na poziom sołectwa, jest rażącym błędem!!!! Uchwała rady sołeckiej, ciekawe na jakich zasadach:D:D:D:D:D Ciekawe gdzie te "uchwały" są publikowanego, skoro nie ma obowiązku nawet protokołowania "sesji" raczej posiedzenia rady sołeckiej.....